Walka Jonathana i DIO nabiera rozpędu
Gdybym miał wytypować swoje największe zaskoczenie 2019 roku, to bez większych problemów wskazałbym zapowiedź wydania JoJo’s Bizarre Adventure na polskim rynku. Jak wspominałem w swojej recenzji tomu pierwszego, uważam, że fakt, iż doczekaliśmy się wydania opus magnum Hirohiko Arakiego nad Wisłą, należy rozpatrywać w kategoriach cudu. Czas więc zobaczyć, jak po pierwszym zachwycie wypada tom okraszony numerem dwa.
Od strony estetycznej nie zmieniło się absolutnie nic. Nadal mówimy tu o mandze wydanej tak, że od razu czuć, że obcujemy z towarem wartym swojej ceny. Jak w przypadku pierwszego tomu, tutaj również wybrałem wersję w twardej oprawie i już teraz, stawiając koło siebie oba tomy widać na pierwszy rzut oka świetną jakość polskiego wydania . Okładka natomiast to jeszcze więcej odjechanych kolorów. Czerwona obwódka idealnie współgra z żółtym tłem artu głównego, a dodając do tego jaskrawe kolory jakimi zostali obdarzeni Jonathan oraz DIO, to mamy mieszankę, która idealnie oddaje klimat serii.
W kwestii zawartości, również nie możemy spodziewać się zbyt wielu zmian. To nadal świetnie wyglądająca manga, której specyficzna kreska nie dość, że dodaje uroku, to dodatkowo opóźnia proces starzenia się. Osobiście wydaje mi się, że gra cieniami w tym tomie jest wyniesiona na jeszcze wyższy poziom, ponieważ cała intryga wokół kamiennej maski nabiera tempa. Każdy kadr chłonie się z nieodpartą przyjemnością, a pojawienie się na scenie postaci Zeppelina sprawia, że pierwszy raz możemy zobaczyć na kartach komiksu tajemniczą moc fal. Jeśli tak samo jak ja oglądaliście anime, to drugi tom jeszcze bardziej dobitnie przypomni wam dlaczego seria JoJo jest unikalna, oraz wciąga bez reszty (jeśli oczywiście damy jej szansę).
Jedynym co boli podczas lektury jest fakt, że całość czyta się tak dobrze, że nim się obejrzymy, to naszym oczom ukaże się ostatnia plansza komiksu. Boli to podwójnie, ponieważ każdy sympatyk serii wie, że nieubłaganie zbliżamy się do wielkiego finału przygód pierwszego JoJo. Na szczęście warto pamiętać, że po Jonathanie na scenę wkroczy Joseph, więc na jeszcze lepsze przygody nie przyjdzie nam długo czekać.
Jeśli tak samo jak ja rzuciliście się bez pamięci na pierwszy tom JoJo’s Bizarre Adventure, to na pewno lektura drugiego nie będzie dla was żadnym zawodem. Osobiście liczę na to, że manga będzie się sprzedawała dobrze, ponieważ czekają na nas również inne przygody z tego pięknie pokręconego świata. Mam nadzieję, że J.P.F będzie kuć żelazo póki gorące, a fani marki sprawiają, że doczekamy się wydania wszystkich tomów. W tym momencie jednak nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na zwieńczenie historii Phantom Blood, które otworzy nam drzwi to świetnego Battle Tendency.
A tutaj możecie sobie przypomnieć recenzję tomu 1