Powrót do starszych gier to dobra zabawa

Starsze gry nadal mają pazur

Patrząc na rynek gier wideo, powiedzieć, że czas gna do przodu, to jak nie powiedzieć nic. Sam coraz częściej łapię się na tym, że moje ulubione gry powoli zbliżają się do wieku, który można już określić dwucyfrową liczbą. Dead Space, Resident Evil 4, Mass Effect 2, to tylko kilka z wielu przykładów produkcji, które nieubłaganie zbliżają się bądź już przekroczyły próg pełnoletności. Czy jednak jest sens wracać do niektórych starszych gier w dobie gigantycznych superprodukcji za miliony dolarów?

Starsze Gry

Moim zdaniem jak najbardziej tak i sam mogę podać się za idealny przykład, gdzie obok ogrywania najnowszych produkcji lubię wracać do gier, które dawno temu przeszedłem bądź czekały one na kupce wstydu zbyt długo. Tylko dlaczego właśnie w 2023 roku zdecydowałem się na taki tekst? Odpowiedź jest szalenie prosta – od początku tego roku lwią część swojego czasu na konsoli poświęciłem na tytuły, które w opinii niektórych mogą być uznane za leciwe.

Wyścigi starzeją się jak wino

Na pierwszy ogień niech pójdzie przykład Forzy Horizon 2. Pomimo tego, że posiadam w swojej kolekcji nowsze części, to coś mnie tknęło, żeby w końcu ukończyć „fabułę” tej produkcji. Kiedy powiedziałem, o tym mojemu znajomemu to nie mógł on wyjść z podziwu. Sam na początku byłem nastawiony lekko negatywnie, ponieważ w tym samym czasie jeździłem również po Meksyku w piątej odsłonie cyklu. Jednak ku mojemu zdziwieniu, kiedy już przyzwyczaiłem się do nieco innej fizyki, to nagle okazało się, że tytuł nadal daje sporo frajdy.

Starszych gier

Z rozpędu wrzuciłem również do czytnika konsoli pierwszą część opowiadającą o festiwalu Horizon i tutaj przeżyłem jeszcze większy szok, bo pomimo tego, że debiut tej produkcji to 2012 rok, to nie czułem, że gram w totalny staroć, który nie przystoi na dzisiejsze standardy. Tutaj też zrozumiałem pewną interesującą rzecz. Obecnie odpalanie tytułów, które mają dajmy na to 10+ lat, nie będzie aż taki szokiem dla graczy jak powrót do gier z lat 90 czy 80. Wynika to głównie z tego, że pozycje, które ukazują się obecnie na rynku, biorą już sprawdzone wzorce, które są z nami od wielu lat.

Kolejnym przykładem takiej starej gry, która poza oprawą graficzną, zestarzała się godnie, jest pierwszy Dead Space z 2008 roku. Tutaj moja chęć ogrania wynikała z faktu, że na pólkach sklepowych właśnie pojawił się remake i chciałem sobie odświeżyć trochę przygody Issaca Clarke’a w oryginalnej odsłonie. Okazało się, że całość tak dobrze przeżyła próbę czasu, że z rozpędu sięgnąłem również po drugą część. I teraz zgadnijcie co się okazało? Dead Space 2 pomimo 12 lat na karku, to tytuł, który po lekkim podrasowaniu w segmencie graficznym mógłby trafić na półki sklepowe jako współczesna gra AAA.

Starsze Gry

Oczywiście od tej reguły zdarzają się wyjątki. Tutaj na scenę mogę przywołać przykład pierwszego Wiedźmina z 2007 roku. Tytuł skończyłem w swoim życiu 3 razy i postanowiłem, że ostatni raz powrócę do przygód Geralta z Rivii nim na dobre tytuł nie trafi na półkę, po premierze zapowiedzianego niedawno remake’u. W tym przypadku nie można powiedzieć, że lekki lifting graficzny mógłby sprawić, że Wiedźmina 1 można byłoby ponownie sprzedać. Pomimo tego, że fabuła, klimat oraz postaci to nadal wysoka liga, to jednak mechanicznie mówimy o produkcie swoich czasów.

Sam trochę prześmiewczo nazywam system walki w tej grze „Guitar Hero – Edycja Geralt”. Tym samym mogę zrozumieć, że gracze, którzy swój kontakt z tym uniwersum zaczęli od dwójki bądź trójki, nie mają zbytnich chęci do zapoznania się z tą grą. Dlatego też tutaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ja sam kieruję się przy tym powrocie nostalgią, co również pokazuje nam jak silna jest to broń względem starszych rzeczy.

Czasami warto wrócić do przeszłości

Czy jednak wynika z tych przykładów jakaś mądrość? Moim zdaniem jedna – warto dać szansę starszym grom. Wiele produkcji pomimo swojego wieku jest nadal szalenie grywalna, a te, które mają niedociągnięcia w kwestiach rozgrywki, oddają nam z nawiązką te braki w takich aspektach jak historia czy klimat. Obecnie również dostęp do starszych gier jest w wielu przypadkach prostszy niż kiedykolwiek. Mamy takie sklepy jak GOG, gdzie za niską ceną możecie kupić wiele ponadczasowych klasyków. Obok tego mamy wsteczną kompatybilność na sprzęcie Microsoftu, gdzie sam mogę powiedzieć, że dzięki niej mogę ograć wiele gier, które od dawna kurzyły się na moich półkach. Na końcu mamy Sony oraz Nintendo gdzie dzięki różnym abonamentom można ograć wiele wspaniałych i ponadczasowych gier w chmurze.

Dlatego z mojej strony mogę was zachęcić do tego, żebyście korzystali z tych możliwości, bo wiele gier pomimo wieku nadal może dostarczyć wam wiele godzin zabawy. A ja kończę ten wpis i ruszam na ponową wyprawę na Tau Volantis w Dead Space 3.

Mateusz Papis
Mateusz Papis

Od 17 lat zagorzały fan popkultury. Swoją przygodę rozpocząłem od automatu z nieśmiertelnym Tekkenem 3, który sprawił, że bijatyki mają specjalne miejsce w moim sercu. Fan gier, Gundamów, Japonii oraz wszystkiego co nosi znamiona kultury popularnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *