Czas przyjrzeć się jak wypadała 3 Edycja CD-Action Expo
CD-Action znajduje się w świadomości wielu polskich graczy od 1996 roku. Od tamtego czasu czasopismo przeżywało swoje wzloty i upadki. Pomimo tego jednak ekipa stojąca za magazynem nadal dwoi się i troi, żeby dostarczać swoim fanom kolejne treści związane z grami komputerowymi. Tym samym przejdźmy do tego, co miało miejsce 1-2 czerwca, czyli do kolejnej edycji CD-Action Expo, która odbyła się w skromnych progach łódzkiej Atlas Areny.
Nim przejdziemy do pełnoprawnej relacji warto powiedzieć, że sam przez wiele lat byłem czytelnikiem magazynu. W pewnym momencie jednak relacja ta zeszła na boczny tor, aż do czasów, kiedy redakcja wypłynęła na szerokie wody YouTube’a, a sam magazyn zyskał miano kwartalnika, a nie miesięcznika. Tym samym moją wizytę na imprezie CD-Action Expo, można traktować jako swojego rodzaju powrót do starych znajomych.
Przygody na Atlas Arenie
Cała impreza odbywała się na głównej płycie Atlas Areny. Dodatkowo do użytku zostały oddane sale konferencyjne, w których można było wziąć udział w panelach dyskusyjnych, a dodatkową atrakcją dla zwiedzających była wioska Gothic, do której wrócimy w dalszej części tekstu. Moim zdaniem wybór Atlas Areny jako miejsca do organizacji tego rodzaju eventów był dobrym pomysłem. Pomimo tego, że w godzinach porannych liczba ludzi mogła przemawiać za tym, że wybrane miejsce jest za duże, tak wraz ze wzrostem liczby odwiedzających widać było jak na dłoni, że w mniejszej lokalizacji komfort lawirowania między stoiskami byłby o wiele niższy.
W kwestii stoisk natomiast trzeba przyznać, że każdy entuzjasta popkultury mógł znaleźć coś dla siebie. Prym wiodły oczywiście stoiska wypełnione różnego rodzaju fantami pod postacią koszulek, przypinek bądź wydań archiwalnych prasy growej i nie tylko. Nie zabrakło też stoisk, gdzie można było dokupić do swojej kolekcji kilka retro gier. Wracając jeszcze do stoisk, tym które wyróżniało się na tle innych było Lenovo, gdzie poza konkursami można było potestować sprzęt firmy w postaci Lenovo Legion Go.
W ogólnym rozrachunku liczba stoisk na Expo nie przytłaczała swoją ilością, a dzięki temu, że całość miała delikatnie kameralny wydźwięk, to pierwszy raz od kiedy biorę udział w tego typu imprezach strefa gier Indie lśniła bardzo mocno. Dzięki nieobecności dużych wydawców każdy mógł na spokojnie wypróbować jedną z kilku gier niezależnych oraz porozmawiać z twórcami na temat swoich odczuć z przeprowadzonej rozgrywki. Widok ludzi, którzy z zapałem grają sami bądź ze swoimi dziećmi w prezentowane gry, a potem dopytują twórców, gdzie będzie można kupić dany tytuł daje nadzieję, że nasza branża pomimo ostatnich turbulencji idzie do przodu.
Jako taki mały gwóźdź programu warto napomknąć, że na płycie była rozstawiona również scena, na której przez dwa dni można było posłuchać zróżnicowanych paneli dyskusyjnych. Tutaj oczywiście największą widownię miały te, w których brała udział redakcja CD-Action oraz nagrywane na żywo nowe odcinki podcastu.
Tym, co na pewno zachęcało do słuchania kolejnych paneli był fakt, że prowadzący na scenie robili wszystko co w swojej mocy, żeby każda dyskusja była ciekawa oraz interesująca dla słuchaczy. Poza wywiadami i panelami na scenie mieliśmy również możliwość wzięcia udziału w dodatkowych prelekcja w salach konferencyjnych. Tutaj też moim zdaniem wybór tematów oraz uczestników był przyzwoity, a tym co delikatnie odstawało był fakt, że podczas jednego panelu odczuwalny był brak klimatyzacji ze względu na stosunkowo małą przestrzeń oraz dużą ilość zainteresowanych.
Wioska Gothic – miłość i drewno
Wspomniałem też o tym, że jedną z atrakcji była wioska Gothic. Tutaj objawia się tak naprawdę mój największy zarzut co do CD-Action Expo, mianowicie wspomniana wioska oraz sale konferencyjne nie były odpowiednio oznaczone i tak naprawdę pierwszego dnia dało się usłyszeć w tłumie pytania o konkretne lokalizacje wspomnianych miejsc. Jednak ekipa odpowiedzialna za wioskę Gothica wybrnęła z tego z twarzą, ponieważ przez dwa dni po terenie Expo chodziły specjalnie oddelegowane osoby, które pokazywały, jak dotrzeć do wioski.
Ogólnie całą wioskę można podsumować prostym stwierdzeniem – miłość fanów nie zna granic. Mieliśmy do czynienia z grupą entuzjastów, którzy zrobili niby kameralne miejsce, z którego czuć było miłość do serii stworzonej przez Piranha Bytes. W specjalnych gablotach mogliśmy podziwiać różnego rodzaju edycje specjalne poszczególnych części oraz gadżety pochodzące z oficjalnej dystrybucji jak i te stworzone przez fanów.
Dodatkowo każdy mógł wziąć udział w pojedynkach na prowizorycznej arenie, a każdy zainteresowany mógł spróbować swoich sił w różnych wersjach poczciwego Gothica. Tutaj tym co przykuło moją uwagę był Gothic w wydaniu multiplayer, gdzie gracze mogli wspólnie przemierzać świat przedstawiony w przygodach o Bezimiennym. Ciekawą atrakcją była również gra o wdzięcznej nazwie „Ryżowy Książę”, którą to można podsumować jednym określeniem – Gwint, tylko w uniwersum Gothica. Każdy kto chciał mógł spróbować swoich sił, a jeśli komuś daleko było do gier karcianych, to zawsze można było pozachwycać się nad starannością włożoną w talie kart, które były udostępnione na stolikach.
Pomimo lekko kameralnego wydźwięku uważam, że dwa dni spędzone na Atlas Arenie podczas CD-Action Expo były czasem jak najbardziej udanym. Pomimo drobnych potknięć, jak brak dokładnego oznakowania konkretnych miejsc, to widać, że w całą imprezę było włożone serce organizatorów i szczerze liczę, że z edycji na edycję będziemy otrzymywać coraz to więcej ciekawych atrakcji. Jeśli impreza wróci do Łodzi, to wiem jedno – będę jedną z pierwszych osób, które będą zachęcały do wzięcia w niej udziału, ponieważ im więcej tematycznych imprez w naszym kraju tym lepiej dla wszystkich graczy i nie tylko.
Mała galeria z samego wydarzenia: